Czym jest powołanie do stanu duchownego?
Powołanie do stanu
duchownego jest przede wszystkim odpowiedzią na Bożą miłość, jest pragnieniem
oddania swoich zdolności, swojego życia na wyłączną służbę Bogu i drugiemu
człowiekowi. A przede wszystkim jest jedną z dróg do zbawienia.
Jak rozpoznać powołanie?
Każdy człowiek inaczej
rozpoznaje i inaczej rozeznaje swoje powołanie. Na pewno trzeba mieć oczy i
uszy szeroko otwarte, ale przede wszystkim szeroko otwarte serce na Boga i chyba
po prostu dopuszczać do siebie myśl o powołaniu. Pan Bóg będzie dawał znaki,
stawiał na naszej drodze konkretnych ludzi, wskazywał nam powołanie w różnych
sytuacjach życiowych. Sami jednak nie zawsze jesteśmy w stanie odczytać
powołanie, jakim obdarza nas Bóg. Potrzebujemy więc specjalistów – kierowników
duchownych, którzy będą nam wskazywać na Boże światła i pomagać w rozeznawaniu
powołania.
Proszę opowiedzieć o swojej drodze do kapłaństwa?
O mojej drodze do
kapłaństwa można było przeczytać na łamach „Aspektów” i „Gościa
Zielonogórsko-Gorzowskiego”, dlatego też odsyłam do – już archiwalnych –
numerów z 27 maja. Chciałbym jednak krótko tylko powiedzieć, że moje powołanie
rodziło się w naszej parafii, na pieszej pielgrzymce.
Czego uczy młodego człowieka piesze pielgrzymowanie? Dlaczego warto pokonywać
taki wysiłek?
Nie wiem, czego uczy
pielgrzymowanie innych, mogę jedynie powiedzieć, czego nauczyło mnie dziesięć
pieszych pielgrzymek na Jasną Górę. A mianowicie pielgrzymka wciąż uczy mnie
samego siebie, pozwala mi patrzeć na swoje słabości i silne strony, uczy mnie
pokory… bo muszę zdać się na innych, przyjąć tyle, ile dostanę. Pielgrzymka
uczy mnie dawać siebie dla innych w wymiarze dzielenia się jakimiś
zdolnościami, tym, co posiadam… po prostu sobą. Myślę, że warto wybrać się na
pielgrzymkę, aby poprzez wysiłek włożony w drogę wyprosić potrzebne łaski czy
złożyć Bogu dziękczynienie.
Jak rodzina przyjęła wybór kapłaństwa?
O to już trzeba pytać się
rodziny :)
„Taki przystojny, sympatyczny mężczyzna, a poszedł na księdza”. Jak
zmieniać myślenie osób ,że to nie
marnowanie życia?
Wielu ludzi uważa, że Panu
Bogu to należą się ochłapy. Kto się nie nadaje do życia w małżeństwie to albo
niech idzie na księdza albo na siostrę zakonną… A wcale tak nie jest! Panu Bogu
należy się to, co najpiękniejsze, zresztą to wszystko to tylko nasze, ludzkie
określenia. Bóg przecież patrzy na serce i wnętrze człowieka i powołuje kogo
chce. Myślenia niektórych ludzi nie da się zmienić. Po prostu.
Które wspólnoty są księdzu najbliższe?
Bliska jest mi Odnowa w
Duchu Świętym, Domowy Kościół, Przyjaciele Paradyża i oczywiście ruch
pielgrzymkowy. Ale przecież jako ksiądz jestem posłany do wszystkich wspólnot,
stąd staję w gotowości do prowadzenia różnych wspólnot.
Jak i gdzie spędza ksiądz wolny czas?
Wolnego czasu w gruncie
rzeczy jest bardzo mało, bo zawsze coś się znajdzie do zrobienia. Ogólnie
mówiąc, to wolny czas spędzam w domu, czasem oglądając jakiś film, spotykając
się z przyjaciółmi, sięgając po książkę.
Udziela Ksiądz Sakramentów Małżeństwa. Czym jest miłość? Co zrobić, aby była trwała i wierna?
Do tej pory błogosławiłem
zaledwie dwa związki małżeńskie i na obu byłem chyba bardziej zestresowany niż
Młodzi. Miłość czy ta w małżeństwie czy w ogóle, jest po prostu sposobem na
życie. Jest bezinteresownym dawaniem siebie drugiemu człowiekowi. Bywa to trudne.
Być dla innych nie zyskując po ludzku żadnych profitów. Miłość małżeńska ma
prowadzić kobietę i mężczyznę do miłości oblubieńczej. Mówiąc najprościej:
„wszystko dla tej drugiej osoby”. Nauczał o tym Karol Wojtyła młodych ludzi
jako kapłan, potem jako biskup i papież. Co ciekawe dramat Wojtyły „Przed
sklepem jubilera”, który traktuje o małżeństwie, dziś doczekał się wielu
adaptacji teatralnych, muzycznych, a nawet filmowych. W ogóle nauczanie Wojtyły
w dziedzinie miłości małżeńskiej zostaje dziś na nowo odkrywane. I dobrze. Sam
poświęciłem dziełu Wojtyły „Miłość i odpowiedzialność” swoją pracę magisterską.
Dziś powstaje coraz więcej opracowań pisanych bardzo przystępnym językiem.
Chętnych odsyłam do internetowej księgarni małżeńskiej www.malzenska.pl, gdzie
można znaleźć wiele interesujących pozycji nt. miłości. A o tym, co robić, aby
miłość była trwała i wierna, trzeba pytać małżonków – tych z półwiecznym stażem
i wzwyż. Oni wiedzą to najlepiej.
Na których świętych Ksiądz się
wzoruje?
Przede wszystkim staram
wzorować się na Jezusie Chrystusie, bo na Nim wzorowali się wszyscy święci.
Trzeba nam wracać do źródła świętości, którym jest Jezus. Jeśli jednak chodzi o
świętych, to najbliższy jest mi św. Filip Nereusz, bł. Jan Paweł II i bł. ks.
Jerzy Popiełuszko, a także nasz Sługa Boży bp Wilhelm Pluta. Każdy z nich wnosi
coś do mojego życia.
Jak powinna wyglądać dobra modlitwa?
Dobra modlitwa to szczera
modlitwa. Zawsze powtarzam, że można odmawiać tuziny różańców, pacierzy,
należeć do wszystkich grup duszpasterskich, a nigdy nie spotkać Jezusa. Tylko
otwarte serce i szczerość z Bogiem będą skutkować dobrą modlitwą. Dla Boga nie
jest ważny potok naszych słów, ale szczerość. Dlatego na moim obrazku
prymicyjnym pojawiły się słowa św. Filipa: „Daj mi tę łaskę, mój Jezu, abym
przyszedł do Ciebie nie bojaźnią przymuszony, lecz pociągnięty miłością”.
Miłość do Boga ma dawać mi siłę i pociągać mnie do rozmowy z Nim, a nie
obowiązek i zapis prawny.
Czy trudniej być kapłanem dla
zbuntowanych młodych czy doświadczonych
starszych?
O to trzeba się pytać
księży z kilkuletnim stażem, ja nie mogę jeszcze zbyt wiele na ten temat
powiedzieć. Każda grupa ludzi jest specyficzna i wyjątkowa. Młodych ludzi
trzeba po prostu zrozumieć, znaleźć im miejsce w Kościele. Wbrew temu, co się
mówi, mamy dobrą młodzież, trzeba tylko być przy nich i z nimi, kiedy tego
potrzebują. No i co najważniejsze, trzeba odbudowywać autorytet wśród młodych.
Pełnił Ksiądz posługę przy chorych. Jaki jest sens cierpienia i jak znajdować
siły do życia? Jak wspierać i dodawać nadziei chorym?
Posługa przy chorych nie
jest łatwa. Dopiero zaczynam tego rodzaju duszpasterstwo i uczę się jak być
przy chorym człowieku. Nie jest łatwo stanąć zdrowemu człowiekowi obok łóżka
chorego i nie czuć wewnętrznego poruszenia. Po prostu się nie da. No chyba, że
ktoś zagłuszył w sobie sumienie i ducha. Zawsze trzeba też podchodzić do
chorych na poziomie ich rozumowania. Nie walczyć z chorym, ale przekazywać
chrześcijańską nadzieję i myślę, że na ile to się udaje, traktować chorego
normalnie. To wciąż jest osoba mająca swoją godność, prawo do prywatności i
intymności. Nic na siłę.
Strata, odejście bliskiej osoby powoduje często depresję u młodych. Jak
przeżywać rozstania?
Depresja czy stany
depresyjne to dziś zjawisko coraz bardziej powszechne i dotyka nie tylko
młodych, ale również wiele osób dorosłych, starszych, które cierpią po starcie
bliskiej osoby. Na człowieka wierzącego życie nie kończy się na ziemi. Ono się
zmienia, następuje życie wieczne. Trzeba pamiętać, że dany, bliski nam człowiek
żyje tak długo, dopóki o nim pamiętamy. A mamy – jako wierzący – wiele
możliwości, aby pamiętać o naszych zmarłych. Przede wszystkim modlitwa, msze
święte, zyskane odpusty – możemy być więc pewni, że Bóg zajmuje się taką osobą.
Nie ma też jednej, wyuczonej metody na przeżywanie żałoby. Każdy człowiek
indywidualnie musi swoje po prostu wypłakać.
Nie jest jednak dobrze, jeśli żałoba i jakieś zamartwienia trwają długo,
wtedy bardzo często, gdy brakuje wsparcia pojawiają się stany depresyjne. A
wtedy trzeba już zasięgnąć porady specjalisty.
Jest lato, czas nawiązywania bliższych znajomości. Na co Ksiądz uczuliłby młodych , którzy
przeżywają pierwsze miłości?
No właśnie uczuliłbym na
przeżywanie pierwszych miłości, przede wszystkim zwróciłbym uwagę na ciągłą
trzeźwość umysłu. Miłość to jedno, ale obok niej pojawia się cała sfera
seksualna człowieka, która potrafi siać ogromne spustoszenie w psychice. Co
trochę słychać – oczywiście nie w mediach – o gwałtach, handlu ludźmi. Na to
zwróciłbym uwagę szczególnie dziewczętom. Nie każdy facet, który po dniu
znajomości mówi, że kocha, faktycznie kocha. Wiele jest przypadków, że
„omamiona” dziewczyna trafia do domów publicznych czy na ulicę. To ważne, żeby
mieć trzeźwy umysł.
Złożono już ponad 2,3 mln podpisów w obronie TV Trwam. Dlaczego warto bronić katolickich mediów?
Przede wszystkim dlatego,
że jako katolicy mamy prawo do głosu w przestrzeni publicznej. Skoro czujemy
się katolikami, to dlaczego nie możemy publicznie mówić o katolicyzmie, o
wierze, o moralności chrześcijańskiej, katolickiej. Na świecie istnieje wiele
stacji telewizyjnych o charakterze religijnym, różnych wyznań chrześcijańskich
i nie tylko. I nikt nie robi z tego problemu. Jeśli nie chcę oglądać którejś ze
stacji, to po prostu jej nie oglądam.
Co jest dla Księdza najważniejsze w Kapłaństwie i życiu codziennym?
Najważniejsze jest dla
mnie trwanie przy Jezusie; codziennie od nowa.
Jakie są Księdza najlepsze książki , filmy, muzyka?
Jeśli chodzi o filmy, to
bardzo lubię dramaty, dramaty psychologiczne. Lubię kino Pedro Almodovara,
stare dobre polskie komedie, a z kolei nie przepadam za filmami SF. Wiele jest
filmów, które w jakiś sposób przypadły mi do gustu. Bardzo lubię też serię
wydawniczą „Ludzie Boga” – filmy o świętych, które ukazują ich życie w sposób
bardzo normalny. Jeśli chodzi o książki, to szczególne miejsce zajmuje
literatura specjalistyczna, teologiczna. Wciąż trzeba aktualizować swoją
wiedzę. Obecnie czytam książkę Georga Ratzingera „Mój brat, Papież”. W dziale
muzyki lubię muzykę dawną, barokową, klasyczną. Pewnie wszystko za sprawą
festiwalu „Muzyka w Raju” odbywającego się każdego roku w Paradyżu. Lubię też
reggae, trochę jazzu. Słucham to, co wpada mi w ucho. Na pewno nie przepadam za
metalem i jego odmianami, ani za ciężkim rockiem.
Ulubiona potrawa?
Wiele jest ulubionych, ale
spośród tych wielu wybiorę dwie, które mogę jeść na okrągło. Są to: pierogi
ruskie i jajecznica.
Czego Ksiądz sobie by życzył na pięknie przeżywane kapłaństwo?
Przede wszystkim wiary,
nadziei i miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz!