Dziś miałem pogrzeb naszej parafianki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież prawie każdego tygodnia odprowadzam kogoś na miejsce wiecznego spoczynku. Można by powiedzieć, że pogrzeby stały się czymś powszechnym w moim życiu... Ale był to drugi pogrzeb w tej parafii, pogrzeb obcej mi osoby, na którym było mi trudno i łzy cisnęły się na oczy. Ten był szczególnie trudny, bo wiedziałem doskonale, co czują dzieci po Zmarłej Mamie... Dziś mija pół roku jak zmarła moja Mama. Pół roku - czas leczy wszelkie rany. Są jednak takie, które leczy się bardzo długo.
Boże daj im siły, aby trwali przy Tobie, pełni nadziei na piękne spotkanie w wieczności. Daj i mi siły...
Czulam,ze to bedzie wpis zwiazany z dzisiejsza data. Pol roku...a mi dalej tak trudno jest zrozumiec,ze ich juz nie ma tu na ziemi... :(
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Ksiądz blog prowadzi :) Będę tu częściej zaglądać, bo dodałam już do obserwowanych, jak również do swojego blogroll'a.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na moje dwa blogi:
www.aneczka84.blogspot.com <- blog kosmetyczny
www.papusiu.blogspot.com <- blog kulinarny
Pozdrawiam,
Ania M.
Boże daj nam wszystkim siły...
OdpowiedzUsuń