niedziela, 10 marca 2019

Piłat - Prawda - Kazanie pasyjne


Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium[…] Piłat wyszedł na zewnątrz i rzekł: ‘Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi?’. W odpowiedzi rzekli do niego: ‘Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy go tobie”.
Poncjusz Piłat był prokuratorem Judei. Swoją funkcję pełnił przez dziesięć lat, w czasie których wielokrotnie dał się poznać jako wróg Żydów. Robił wszystko, by uprzykrzyć im życie. Żydzi, którzy już wydali na Jezusa wyrok, tym razem chcieli skorzystać z nienawiści Piłata względem ich narodu.
W drugiej części swojej książki „Jezus z Nazaretu”, kard. Józef Ratzinger pisze: „Jezus został uznany za winnego popełnienia bluźnierstwa – przestępstwa, za które przewidziana była kara śmierci. Ponieważ jednak orzekanie kary śmierci było zastrzeżone Rzymianom, dalszy ciąg procesu musiał się odbyć przed Piłatem i w związku z tym na pierwszy plan musiał się wysunąć polityczny aspekt orzeczenia winy”.
Kiedy przyprowadzono do Piłata Jezusa, przesłuchuje Go, a nie znajdując w Nim winy, chce wypuścić na wolność. Przekupiony zaś tłum skanduje o wyrok śmierci. Piłat został postawiony między – przysłowiowym – młotem a kowadłem. Jeśli zwolni Jezusa, straci szansę na polityczny awans. Jeśli Go skaże – wyda niesłuszny wyrok, skazując niewinnego na śmierć. W rozmowie Piłat rzekł do Jezusa: „Cóż to jest prawda?”. „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” – powie Jezus do Piłata. Chrystus przez całe swoje życie był wierny prawdzie i zapłacił za to życiem. Co więcej, mówił o sobie, że jest Prawdą. Postawa Jezusa jest inna niż dotychczasowych oskarżonych: nie rzuca mu się do nóg, nie błaga o litość, nie zaklina się, że jest niewinny. Milczy na przedstawiane mu zarzuty. Tak jest i dziś, gdy my – ludzie XXI wieku przychodzimy do Boga i oskarżamy Go za nasze niepowodzenia, nasze trudności, nasze słabości, choroby, biedę czy cierpienie. Oskarżamy Boga za rzeczy wielkie. Wciąż obrzucamy Go pytaniem „dlaczego?”… A On?... A Bóg czeka na nas w pokornym, niewielkim chlebie. I tak jak w pretorium przed Piłatem – tak milczy i dziś. Nie wyrzuca nam, ile to razy obiecywaliśmy poprawę z naszych grzechów, ile razy mówiliśmy, że to czy tamto więcej się nie powtórzy. Ile razy nie byliśmy świadkami prawdy.
Współczesny świat jest światem, w którym nie wiadomo, gdzie jest prawda i kto ma rację. Jesteśmy ciągle okłamywani przez media, polityków, niekiedy okłamujemy samych siebie. Dziś stało się już powszechnym, że młodzi okłamują dorosłych, a dorośli – młodych. Dziś stało się normalnym, że trzeba oszukać państwo przy płaceniu podatków i robić wszystko, by samemu żyło się jak najlepiej.
Boimy się stanąć w prawdzie, bo prawda często boli. Boimy się powiedzieć drugiemu tego, co może popsuć relacje międzyosobowe. Bardzo często słyszę słowa, że dziś nie warto być uczciwym, nie warto być szczerym, nie warto mówić prawdy i żyć zgodnie z prawdą. I wtedy słyszę wyjaśnienie, że dziś trzeba oszukiwać i kombinować, żeby w życiu coś osiągnąć.
Wielu współcześnie buduje swoje życie na kłamstwie, a z naszego języka ucieka coraz bardziej pojęcie kłamstwa. Raczej powiemy, że ktoś jest zaradny, że jest sprytny, ale nie powiemy, że kłamie. Bardzo szybko takich ludzi, a może i samych siebie – usprawiedliwiamy. Kłamstwem karmimy się każdego dnia. A przecież – jako chrześcijanie – mamy być świadkami prawdy.
Ja nie znajduję w nim żadnej winy” – powiedział Piłat, a ostatecznie umywa ręce – ten, który miał stać na straży prawa godzi się na jawną niesprawiedliwość za cenę “świętego spokoju”; dla niego liczy się ten, kto jest silniejszy, kto ma władzę (zwłaszcza nad nim).
Być świadkiem prawdy i żyć prawdą nie jest łatwo. Wiele osób traciło pracę, dobytek, a niekiedy życie za prawdę. Wszystko dlatego, że byli stróżami prawdy, która jest tylko jedna. Wiele osób w historii naszego kraju cierpiało z tego powodu. Chyba jednym z najbardziej znanych Polaków jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko, o którym w homilii podczas mszy beatyfikacyjnej arcybiskup Amato mówił: „Ksiądz Jerzy nie uległ pokusie, by żyć w tym obozie śmierci. Przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość oraz miłość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana. Lecz zgubna ideologia nie znosiła światła prawdy i sprawiedliwości. Dlatego ten bezbronny kapłan był śledzony, prześladowany, aresztowany, torturowany a ostatecznie brutalnie związany i, choć jeszcze żył, został wrzucony do wody”.
Oddał życie za prawdę. Sam często mawiał, że „prawda kosztuje dużo, lecz wyzwala.” Posłuchajmy, co o prawdzie mówił bł. ks. Jerzy podczas swojej ostatniej Mszy świętej. „Życie w prawdzie, to dawanie prawdzie świadectwa na zewnątrz, to przyznanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie protestujemy, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności. Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu. Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, gdyby ta większość nie zapomniała, co było dla niej prawdą jeszcze przed niespełna rokiem, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie.” Czyż te słowa i dziś nie są aktualne?
Piłat zadał Jezusowi pytanie: „Cóż to jest prawda?” Lecz dla Piłata nie ma pojęcia obiektywnej prawdy. Prawda znajduje się po stronie tych, co są silniejsi, prawdą jest to, co jest dla niego korzystne. Ostatecznie Piłat skazał Boga-Człowieka na śmierć. Umył sobie ręce, by w ten sposób pokazać, że jest mu ta śmierć obojętna, by pokazać, że nie chce mieć nic wspólnego ze śmiercią Jezusa, ze śmiercią prawdy.
Kiedy w końcu przestaniemy myć nasze ręce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!